Nic z rękodzieła nie mam do pokazania. Ale przyroda tworzy zamiast mnie. Kasia pilnowała od parę dni piskląt sikorki obok naszego płotu - koło sklepu. Dziś pierwszy raz pokazał się jeden. Ruchliwa ulica, a ptaszki jak by nigdy nic. Mamę nie udało się złapać obiektywem, za szybka jest, ja pstrykam zdjęcia - a ona spokojnie je karmie. Niesamowicie!! Martwiliśmy się żeby ten mały nie spadł. Ale po jakimś czasie wlazł z powrotem do dziupli, po czym odetchnęli my s ulgą.
JEŻELI JESTEŚ W POBLIŻU, ZAPRASZAM NA ZAKUPY W REALU.
CHRZANÓW, ul. ZIELONA 2.
GODZINY OTWARCIA: pon.-piątek 9:30-17:00, sobota 9:30-13:oo
czwartek, 26 maja 2011
czwartek, 19 maja 2011
środa, 18 maja 2011
niedziela, 15 maja 2011
kiermasz Krzeszowice
Dwudniowa majówka hrabiny Zofii. Kiermasz coroczny. Sobota piękna - słońce, dużo ludzi, Osoby przebrane w stroje dawnych czasów.
wtorek, 10 maja 2011
Przemiana
Takie piękne zamówienie miałam do wykonania. Pokazać jak robaczek zmienia się w motyla.
Wyszło fajnie, zobaczcie sami.
poniedziałek, 9 maja 2011
Żegnanie z zimą
Na polu dziś słonce jarało a ja marzłam u siebie w pracy. Jeszcze ściany nie nabrali ciepła, a praca moja polega na tym że cały czas dotykam żelastwa - nożyce, maszyny do szycia, igły. Wszystko metalowe i wszystko strasznie lodowate!!!! KOSZMAR!!! Nawet krzesło robi niespodziankę - nie trzyma ciepła żadnego!! Wystarczy 4 litery podnieść na parę minut a siadasz już na bryle lodową :)))) Tylko koło prasowalnicy trochę się podgrzeje i dalej do roboty :))) Tak właśnie dziś wyglądałam - nie do pomyślenia że za oknem temperatura więcej niż +20 ... Spódnica bardzo mnie ratuje w te przejściowe momenty uszyta przeze mnie rzecz jasna - z resztą jak i cała reszta, podkoszulek i bolerko. Powód dobry - zaprezentować kolejne czuszki. Zdjęcie tak sobie, robione w lustrze starym. Plamki to nie brud, a piękne zniszczenia - powstały w czasie i przestrzeni.Tak sobie myślę może robić takie zdjęcia od czasu do czasu - po hasłem "jak ja dziś w pracy wyglądam". tak chociaż będzie powód pochwalić się nowym ubrankiem i upamiętnić te ulotne chwile, bo za pól roku już nie mogę se przypomnieć jak ja byłam ubrana i przy zmianie por roku mam straszny kłopot znów wszystko połączyć jakoś sensownie, nie mówiąc o tym że nie pomaga w tym tycie i chudnięcie - albo wszystko wisi, albo nie mogę się w nic wbić. ostatnie chwała bogu spotyka mnie rzadziej, ale się zdarza.
niedziela, 8 maja 2011
SZYCIE PEŁNĄ PARĄ
poniedziałek, 2 maja 2011
Suknia dla Lejdik
Sukienka dla Asi, cała taka naturalna i piękna. Przez to że jest Lniano-bawełniana nie da się ją do końca wyprasować nawet moim super magicznym żelazkiem. Ale i tak jeden raz usiądziesz i już masz artystyczne "pomarszczenia" :)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)