Stwierdziłam ostatnio że coś mi się
przytyło trochę... No i żeby schować jakieś tam swoi "kompleksy" głęboko
i daleko uszyłam dla siebie kochanej taki worek kwadratowy. A żeby
wydłużyć sylwetkę paseczki rzecz jasna wzdłuż całe takie idą. Humorek
sobie poprawiłam i z kompleksów wyszłam teraz znów mogę chodzić w
bardziej obcisłych strojach, chociaż i tak na najbardziej zgrabną
figurkę muszę poczekać do wiosny bo teraz za zimno żeby samą sałatką się
żywić. :))))
Nadia, co ja bym dała, żeby być taka "gruba" jak Ty:))))
OdpowiedzUsuńMnie by się też tuniczka przydała, tylko dwa rozmiary szersza.
ściskam Cię
elka
A no to każdy ma swoi jakieś tam ograniczenia wagowe w których najlepiej się czuje. Dla mnie jest trochę za dużo - bo źle się z tym czuje. Wygląd to może z tego powodu i nie cierpi za bardzo ale odczucie ciężkości jest cholernie przeszkadzające :-P Pozdrawiam, :-*
OdpowiedzUsuń