Uczestniczyłam w kiermaszu pod Lipowcem w Przełomie proszę patrzeć szczegóły
Artystów było więcej niż kupujących. Ale słoneczko pięknie świeciło. Warto było tam się pojawić chociaż by dla tego żeby spotkać starych znajomych! Pogaduszki, przytulanki,całuski, częstowanie ciastkami.... Super. A że kasy prawie żadnej nie zarobili.... Trudno.... W życiu nie tylko to się liczy ;)))
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie.
Jadę teraz z koleżankami na urlop nad morze nasze Bałtyckie. Zobaczymy, czy nam się uda za sobą Chrzanowskie upały do morskiego brzegu do-tarasić .)))
Chyba ściągnęłam Cię telepatycznie. Już tak dawno Cię nie było.
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio uczestniczyłam w takim jarmarku.
Miłych wakacji.
Ojej, jaka szkoda, ze nie wiedziałam o tym kiermaszu :-(
OdpowiedzUsuńI ja chyba ściągnęłam Cie myślami ;-)))
Pozdrowienia!
Słoneczka Nadusiu !!!! Będę Ci przesyłać z Chrzanowa jak nad Bałtykiem zabraknie ;)
OdpowiedzUsuńTakie kiermasze to bardzo przyjemna sprawa :) A im starsza jestem tym bardziej doceniam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje , moi koleżanki!! za jakiś czas zrobię post o wyprawie do morza ;), jak wszystkie zdjęcia pozbieram... bo robiliśmy kilkoma aparatami. A do tego zapomniałam ze sobą wziąć aparat jak byliśmy w Trójmieście, tak że trzeba będzie poczekać ;)))
OdpowiedzUsuńNadka ... wróciłąm z wakacji .... zadzwonię i się umówimy :)
OdpowiedzUsuń