Moja koleżanka pracuje w urzędzie i n ie może szaleć w ubieraniu rozmaitych "dziwactw" tak jak ja . Klasyczna spódnica, bluzeczka i żakiecik. No i co tu wymyślić. Zaszalałam ze spódnicami, żeby jakoś było inaczej. Ile żeś można chodzić w zwykłej prostej :)))
Druga spódniczka - zaszewki na skos
Trzecia - składki od środka rozchodzą się ku dołowi.
Piękności uszyłaś! Moim faworytem jest ta z zakładkami na skos - przepiękna!
OdpowiedzUsuńPrześliczne!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to ja już widzę, na co petenci patrzą, na pewno nie w papiery, ha ha.
OdpowiedzUsuńCudne te spódnice, jak i Ty cała.
Pozdrawiam
elka
Proste,eleganckie, a jakże inne. Świetny pomysł !
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! Zależało mi właśnie na tym żeby coś się działo a równocześnie nie przeszkadzało w pracy.
OdpowiedzUsuńFantastyczne spódnice! Super!Podobają mi się:)Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny na blog. Bardzo mi miło!
OdpowiedzUsuńPeninia*
Penina, dziękuje Ślicznie, również za odwiedziny i fajne słowa
OdpowiedzUsuń