Nie tak dawno powstał komplet. Z satyny - płaszcz bez podszewki, wszystkie szwy obrobione lamówka, Pod płaszczem piękna tunika z koronki i szyfonu. Z satyny również uszyłam spodnie - ale nie zrobiłam im zdjęcie. Bo jak zwykle szybciej mi klientka zabiera gotowe rzeczy niż ja się przygotuje na sesje zdjęciową. Tak to jest w zawodzie krawieckim ;)))
O mój Boże przypomniał mi się kurs na czeladnika krawiectwa, Strasznie się narobiłaś. Może masz lamówkarkę, no to trochę szybciej.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
No niestety, kupuje zwykła lamówka i pod żelazkiem ją na pól sprasowuje i potem obszywam wszystkie szwy. Tak że naprawdę napracowałam się :)))
OdpowiedzUsuńTunika jest piękna:-))
OdpowiedzUsuńSzwy wykończone lamówką to rzadkość.Nikomu nie chce się tak męczyć bo to pociąga za sobą wyższą cenę za uszycie.Jednak wygląd tak wykończonych ubrań to mistrzostwo świata.Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuje, To prawda, teraz rzadko lamówką obrabia.... Ale jak się płaci, to się robi ;)))
OdpowiedzUsuń