No i już po kiermaszu! Tym razem towarzyszyła mi inna koleżanka -
Madzia. Fajnie było, wesoło - ale gdzie ja jestem to tam zawsze jest
wesoło ;)) Nawet trochę się zarobiło... nie kokosy, ale coś do kieszeni
wpadło. Jak bym w domu siedziała to nie miała bym nic.
Poznałam dużo pięknych twórczych ludzi, same gwiazdę!! Zobaczcie sami.
Jejku ile ludzie cudownych rzeczy tworzą :) p.s. cieszę się, że coś wpadło do kieszeni :)
OdpowiedzUsuńNo ja też się cieszę, tym bardziej że wrażenie było że kupujących było mniej niż sprzedających :)
OdpowiedzUsuńłaaa. Zawsze intrygowały mnie takie jarmarki, kiermasze itp. Czy wstęp i stoisko na takie imprezy się opłaca? :)
OdpowiedzUsuńZuza - zależy od szczęścia bardziej niż od tego co masz
OdpowiedzUsuńBylam, widzialam i jestem pod wrazeniem tego co zobaczylam. Prace piekne, orginalne. Zachecam wszystkich do bywania w takich miejscach to doskonaly czas na spedzenie dnia. A przy okazji pocieszania oczka zawsze mozna kupic jakis niepowtarzalny bibelocik i tym samym wspierac naszych TWORCÓW.W kazdym takim ręcznym cudzie jest kawalek serca artysty...
OdpowiedzUsuńDorotka, dziękuje za tak piękne słowa! I całkowicie się z tym zgadzam - wspierajmy NASZYCH TWÓRCÓW!! Precz z chińszczyzną!!
OdpowiedzUsuńszkoda, że u nas - w Chrzanowie - takich kiermaszy nikt nie organizuje...Na Dniach Chrzanowa, to samą chińszczyzną pachnie...
OdpowiedzUsuńNO WŁAŚNIE - MOŻE COŚ SPRÓBUJEMY ZMIENIĆ?
OdpowiedzUsuńJa tez sie piszę na kiermasz w Chrzanowie:)
OdpowiedzUsuńNo i super - zostało nam tylko zachęcić miejscową władze ;)
OdpowiedzUsuń