Zbieraliśmy pieniążki dla dziewczynki ciężko chorej. Z tym że jeszcze trochę posprzedawało się. Trochę... Ale liczy się szczytny cel.
Wyszłam rozmazana, ale to i dobrze bo prawie nie spałam w nocy i mordkę mam bardzo "zmęczoną" :( (ostatnio znów mnie sen opuścił niestety - bezsenność moja plaga )
Moi sąsiadki-koleżanki z naprzeciwka.
Choinki mi się położyli - ale i tak piękni :)))
Powyżej - moja sąsiadka ze strony lewej. Poniżej moi sąsiadki-koleżanki ze strony prawej.
No i koncert pod znanym wszystkim tytułem plakatu. Solista był bardzo ruchliwy :)
Wystawców było naprawdę dużo, ale czemu nie widać tam kupujących?????Chyba uciekali przed Twoim aparatem....;):D
OdpowiedzUsuńOj żeś dziewczyno!! Po prostu jak byli kupujące to się sprzedawała o nie było czasu oderwać się od stoiska. Przecież byłam sama :P A dopiero jak było małe zacisze to poleciałam poFOTKAć trochę to wydarzenie :)))
OdpowiedzUsuńJak pięknie i kolorowo!
OdpowiedzUsuńByło, Było tak :D
OdpowiedzUsuń