Kolejna rzecz z końca roku. Jedwabna bluzka. Szyła się fatalnie, nie chciały falbany układać się tak jak należy, cała leciała wszędzie tylko nie tam gdzie trzeba... ale warto było pomęczyć się bo materiał jest piękny i wyszła bluzeczka dość sympatycznie.
I kolejna relacja z Alp. Złapałam zachód słońca z okna kuchni.
Widok z okna do pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuńCudna bluzeczka,widok piękny!
OdpowiedzUsuńAgnieszka - a żebyś wiedziała :) Szkoda że ten widoczek tylko wersji "urlopowej". Bo na co dzień widokiem z mojego okna domowego jest - blok mieszkaniowy - odbicie lustrzane mojego :\
OdpowiedzUsuńAnka - dziękuje! A widok taki że Hej!!
niesamowite kolory na bluzeczce
OdpowiedzUsuńBluzeczka wyszła naprawdę pięknie, a widok z okna taki, że aż się boję, że Ci się spodoba i tam na zawsze zostaniesz:P:D
UsuńKarmelejro - dziękuje ślicznie, akurat nad kolorkami ja nie pracowałam - ale piękne są :)
OdpowiedzUsuńAsia - na pewno wrócę - nie martw się, I dziękuje za komment :-*
NAdka.. Ty wędrowniczku ))))) ZazdrAszczam Ci miejsca, krajOBRAZU, doznań i relaksu.
OdpowiedzUsuńMasz cudnie. Ech, żal ściska, że u nas jest teraz inaczej.
Jak już doślizgasz się do domiszcza i się zobaczymy to będę ciekawa Twoich opowieści. Już ich jestem ciekawa po tym co sobie poczytałam i pooglądałam.
A naoglądałam się sporo. Ty jednak jesteś wielka zdolniacha. Janioł i portret ślubny są gitowe. A bluzka???? Cud malina.
Cieszę sie, że moje też takie będzie )))))))
Buziolki i baw się przednie. Nie daj się tylko uturlać w kulkę.
Bluzeczka od razu widać jedwabna. To żywa materia i rządzi się swoimi prawami.
OdpowiedzUsuńChmurka cudownie się do Ciebie uśmiechnęła. Zdjęcie cudo.
Linka - dzięki wielkie , i na pewno jak przyjadę to pogadamy sobie długo!! Będzie super!!
OdpowiedzUsuńEwa - dzięki że rozumiesz, jedwab w szyciu to prawdziwe wyzwanie! Brr, za każdym razem coś tam komplikuje się :D Ale daje z tym rade. A chmurka - owszem - humor mi poprawiła :)