Wyzwanie nowe! Bardzo ciekawe!!
Malowałam jesienią marionetki na zamówienie. Dziś pokazuje od podstaw.
Najpierw - drewniane lalki - "puste" że tak powiem. Takie dostałam od
klienta.
No i wreszcie - są. Naprawdę, bardziej ładne buciki niż poprzednie :)))
I z tego momentu
zaczęłam budzić swoją fantazje. Miałam wolną rękę, mogłam zrobić
wszystko co mi do głowy wpadnie. Jedynie że parę lalek musiały być
ubrane w szmaciane "odzieżki" a a inne powinny byli mieć ubranka
namalowane.
No
i dziś pokazuje pierwsze dwie lalki - Królewna i Król. Wszystko po
kolei, jak było malowano i ubierano. Królewna pod koniec nawet buciki
zmieniła na bardziej stosowne do jej statusu w hierarchii świata
lalkowego. Różne formy głów spowodowały że czaszka króla i co za tym
idzie i twarz - stracili rozmiarowo. W skali znów kobieta zyskała ;))) A
i tak wiadomo że mózg kobiety w niektórych dziedzinach działa sprawniej
;))) Co widać na przykładzie tej pary,... Jasne kto w tym królestwie
rządzi!! Prawda!!?? ;))
Wszystkich lalek powstało 7. Ale nie wszystkie na raz...
Tu królowa jeszcze w pierwszej wersji bucików, raczej nie pasują, ale na początku nie miałam eleganckiej wersji.
Tu
zaczynają się ubranka.... Nie montowałam tych lalek do końca, ponieważ
moi "Pierwszo-dzieła" posłużyli jako wzór dla kolejnych. Więc muszą
mieć dostęp do technicznej strony. Dla tego kombinowałam masakryczne
żeby jak najkorzystniej te piękności przedstawić, o sznurkach to
musiałam w ogóle zapomnieć bo nawet ich nie miałam :(
Tak że zabawy w teatrzyk nie było :) Tylko możliwość potrzymać lalkę w rękach, i pokazać jakiego oni rozmiaru.
Król dorobił się nakrycia szlachetnego, reszta została namalowana. Kobiety - oni to zawsze więcej kasy na ciuchy wydają! :)))
Cudowne!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNadia toż to po prostu cudeńka.
OdpowiedzUsuńCiągle odkrywam Twoje talenty.
Chyba przemaluję mojego mobilka.
Oczy urzekły mnie najbardziej.
Czy ten ktoś bawi się z dziećmi, czy też jest lalkarzem?
No to padłam i zbieram się z podłogi! Istne cuda!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje dziewczyny ;)
OdpowiedzUsuńEla - ten ktoś będzie próbował robić na tym biznes po za krajem :)) Nie wiem czy mu się to uda... Ja robiłam mu te lalki jako wzorce żeby potem on mógł ich powtarzać w ilościach mnogich. A co dalej... nie udało mi się wykryć :-/
Nie dziwię się, że to takie działanie w konspiracji. Jednak powinnaś zadbać o tantiemy, żeby na Twoich placach nie utłukł kasy.Gdybyś nie ożywiła tych lalek, były by po prostu kołeczkami drewnianymi.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
no to też prawda, ale ja na tym zarobiłam , choć i jednorazowo :)
OdpowiedzUsuń