Moi kochane dziewczyny!! Wywołaliście uśmiech na mojej twarzy i ciepło na serduszku się zrobiło - takie komentarze - oj, oj - aż chcę się żyć i dalej tworzyć!!!!! No w takim razie pokaże dziś sukienkę co sobie uszyłam na poprawienie humoru i sylwetki - bo w zimie to się duże je!!! Na przykład - żeby nie zmarznąć :))) A sukienka z dzianiny: wygodna - bo elastyczna, śmieci na niej nie trzymają się - fajna dla pracy jak coś tniesz i kroisz, no i prezentuje się ładnie - jak klient do sklepu wchodzi. Tu jeszcze na sobie nie mam tego naszyjnika - bo prezentuje samą suknie. Później go właśnie założyłam i efekty tego można zobaczyć w poprzednim poście.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPLUTKO , NADIA
Noo kochana, faktycznie bardzo funkcjonalna ta tuniczka jest, poczekaj, nauczysz mnie szyć to też sobie taką uszyję;):D:D A inna sprawa, że ładnemu we wszystkim ładnie, to wiadomo, że Ty wyglądasz we wszystkim świetnie!!:))
OdpowiedzUsuńKiecka świetna. Jak pomyślę o latach szycia to nic dziwnego, że mam do niego totalną awersję. Zastanawiałam kiedy coś uszyłam, włącznie z wykrojem, bo do przerabiania to jeszcze się zmuszam. Szyję nie źle, w końcu mam czeladnika, który nic nie wniósł w umiejętności. Wszystko co umiem do obserwacja babć i porady z Burdy.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego szycia.
NADIO ZOSTAŁAŚ SZCZĘSLIWIE WYLOSOWANA W MOIM CANDY I MOJE KORALE POWĘDRUJA DO CIEBIE . BARDZO PROSZĘ O KONTAKT I ADRES : elwiraplastus@op.pl ( plastelle )
OdpowiedzUsuńgratuluję i pozdrawiam
o rany, rewelacyjna sukienka, też by mi poprawiła humor!!
OdpowiedzUsuń